Anglia na początku XIX wieku. Emma Woodhouse - młoda dama, która pozycję w towarzystwie zawdzięcza swej rozwadze i pieniądzom ojca - właśnie wydała za mąż swą guwernantkę. Zachęcona sukcesem postanawia znaleźć męża Harriet Smith - pannie wątpliwego pochodzenia i takiego rozumu. To zadanie bardzo trudne, zwłaszcza, że wyszukani przez Emmę kandydaci woleliby związać swoje życie właśnie z nią. Panna Woodhouse wkracza w bardzo delikatną sferę, ucząc się odróżniania konwenansu od szczerych uczuć. A czy sama - zaangażowana w cudze związki - potrafi rozpoznać serce bijące dla niej? opis dystrybutora
2/10 – Osoba pode mną sądzi że jest to film głównie dla dziewczyn. No…możliwe ale dla mnie nie. Może jestem za stara na takie historyjki i może jest dla dziewczyn (poniżej 18, lub 15 roku życia). Mnie nie urzekł. Film nudny, ciągnie się jak flaki z olejem. Megasłodkie dialogi. W dodatku wkurzająca mnie Gwyneth Paltrow. Nie wiem dlaczego ale drażni mnie ta aktorka. Wyjątkowo beznadziejna rola. Panna miała wredny charakter. Wszystkim chciała układać życie na swój sposób, a swojego nie potrafiła przypilnować. Chyba to jej ciagłe doradzanie wszystkim dookoła tak mnie irytowało.
Może książka jest lepsza, nie wiem. Może kiedyś po nią sięgnę z braku laku. Na pewno nie przekonuje mnie do niej film. Musiałam po takiej dawce słodkości włączyć Polsat z "Predatorem", mimo, że nie lubię Arnolda. i co prawda też nie oceniłam go nie wiadomo jak wysoko, ale przynajmniej coś się w nim działo. W przeciwieństwie do "Emmy", gdzie przez dużą część filmu nie dzieje się nic.
Głównie dla dziewczyn:-) – Tak, to filmie dla nas. Jest ciepły, wzruszający, pouczający. Nie ma już takich sytuacji, zjawisk, takich spraw. Czasami nam tego brakuje:-) dlatego tak cenię ten film.
Pozostałe
Według mnie jest to najlepsza ekranizacja powieści "Emma". Wiernie oddaje klimat epoki Jean Austen. Wszyscy aktorzy świetnie sprawdzają się w swoich rolach. Moją ulubioną parą oczywiście jest Emma, grana przez Gwyneth Paltrow i pan Knightley w tej roli Jeremy Northam.