Siedzi jeżyk na działce. Sielanka. Widzi nad swoją głową piękne jabłko. Zrywa je, siada na ławeczce. ,,Zjem je sobie'' - myśli. I nagle... Niebo ciemnieje, ziemia drży, dymi, rozstępuje się, a ze szczeliny wyłazi ogromna dupa. Chwyta jabłko i znika. Dym opada, cisza. Jeżyk w szoku:
- Co to, kurwa, było?!
Znowu niebo ciemniej, wstrząs i dym. Wyłazi dupa i mówi:
- Antonówka!